Święta przypadające na koniec października i początek listopada mają różne pochodzenie i nazwy. Choć oficjalnie obchodzimy w Polsce Wszystkich Świętych i Zaduszki, młodzież coraz częściej celebruje Halloween, a niektórzy wracają do źródeł, szukając informacji na temat Samhain czy Dziadów. Skąd pochodzą te różne tradycje i jakie mają znaczenie? Często obchodząc jedno święto, mamy tendencje do negatywnej oceny tych, którzy obchodzą inne. Czy jest to uzasadnione? Niekoniecznie. Może to wynikać z niewiedzy, dlatego przeanalizujmy dokładniej, jakie znaczenie mają wszystkie październikowe i listopadowe zwyczaje.
Dzień Zaduszny
Uważa się, że historia Zaduszek sięga średniowiecza, kiedy to mnisi modlili się za swoich zmarłych braci. Faktyczne korzenie sięgają jednak znacznie wcześniej. To celtyckie tradycje prawdopodobnie zapoczątkowały celebrowanie tego dnia na początku listopada, ponieważ właśnie wtedy rozpoczynał się nowy rok w celtyckim kalendarzu. Wiązało się to również z zejściem zmarłych na ziemię i zakończeniem wszelkich prac i żniw. Dziś Zaduszki to przede wszystkim chrześcijańskie święto, którego jednak nazwa bywa używana przez nas odnośnie wielu innych uroczystości, które wiążą się z pielęgnowaniem pamięci o naszych bliskich, których już nie ma z nami na tym świecie. Tak naprawdę wszelkie kościelne zwyczaje tego dnia pojawiły się w naszej kulturze już setki lat temu i zaciągnięte są z pogańskich praktyk żałobnych.
Dziś zazwyczaj w Dzień Zaduszny modlimy się za zmarłych i ich wieczne, spokojne i szczęśliwe życie w niebie. Po wizycie na grobach dnia poprzedniego popadamy w zadumę nad życiem i śmiercią, przeglądamy stare zdjęcia, uczymy nasze dzieci o ich przodkach. Czy jednak zawsze tak to właśnie wyglądało?
Samhain
Samhain to tradycja celtycka, w której na przełomie października i listopada spodziewano się dusz na ziemi. Przybywały one jednak do nas w konkretnym celu - poszukiwały żywych, aby zamieszkać w nich na najbliższy rok. Szczególnie niepokojący może być fakt, że podczas Samhain nie tylko dusze bliskich, kochających osób mogły odwiedzić nasze domostwa. Były to również złe duchy, których nikt nie chciałby u siebie gościć. Aby uniknąć niechcianego lokatora, ludzie gasili wszelki ogień w okolicy swojego domu jako źródło światła przyciągające uwagę. Robiono wszystko, aby domostwa nie wyglądały na gościnne i zapraszające do środka. Ubierano się wtedy w potargane łachmany, żeby samemu wyglądać na ubogiego żebraka. Jak wierzono, takiego człowieka nie zechciałby żaden duch. Wszystkie miejsca, które chciano pozostawić jako bezpieczne dla siebie i swojej rodziny, święcono. Na czas, w którym spodziewano się obecności dusz, zostawiano na zewnątrz posiłki i napoje.
Samhain to również zakończenie i pożegnanie lata, które wiązało się z początkiem nowego roku kalendarzowego. Do tego dnia należało zakończyć wszystkie zbiory i żniwa, ale również załatwić wszelkie ziemskie sprawy. Człowiek miał wejść w nowy rok czysty i pozbawiony niedokończonych obowiązków i zadań. Najprawdopodobniej było to kwestią związaną jedynie z utrzymaniem porządku w naturalnym cyklu rocznym, jednak czystość myśli mogła mieć również związek z niezwracaniem na siebie uwagi wśród nocy pełnej duchów. Niektóre źródła podają, że aby złe duchy odstraszać, jeśli uważało się, że zakończone obowiązki i wygaszone pochodnie w domostwach to za mało, ludzie nosili przerażające maski. Miały one przypominać demony, wówczas jeśli natknęło się na rzeczywistego - nie zwracał on uwagi na tak przebranego człowieka. Te praktyki mogły zapoczątkować kolejną tradycję, która przetrwała do dziś.